Redakcja: Macierzyństwo to cudowny czas, ale jak się okazuje również doskonały motywator do działania. Jesteś tego idealnym przykładem. Opowiedz co Cię skłoniło do założenia własnej firmy?
Karolina Jędrasiak: Miapka Design narodziła się w wyniku potrzeby znalezienia rozwiązania z pozoru zwyczajnego problemu ubierania dziecka na spacer oraz odkrytych pleców w trakcie aktywności na dworze. To wtedy wpadłam na pomysł kurteczki z patentem. Moja decyzja założenia własnego biznesu wiązała się z potrzebą połączenia satysfakcjonującej pracy z byciem dyspozycyjną mamą dla mojego synka. Na urlopie macierzyńskim zorientowałam się, że powrót do pracy i łączenie roli matki z karierą zawodową może być bardzo trudne. Postanowiłam założyć własny biznes. Myślę, że każda branża ma swoje plusy i minusy. Marek dziecięcych jest mnóstwo, dlatego wiedziałam, że muszę znaleźć coś co mnie wyróżni.
R: Kurteczka z patentem brzmi bardzo ciekawie. Opowiedz na czym polega innowacyjność tego rozwiązania?
KJ: Kurteczka z patentem to połączenie kurtki z body – dzięki temu kurteczka nie podciąga się, nie odsłania pleców, niezależnie od tego w jakiej pozycji jest dziecko, dając przy tym pełną swobodę ruchów. Dzięki opracowanej przeze mnie kurteczce z krokiem dzieci mogą się w pełni cieszyć swoim dzieciństwem. Ubieranie dzieci w kombinezony wiąże się często ze stresem zarówno rodziców jak i maluchów. Co więcej, miapkowa kurteczka rośnie razem z dzieckiem, gdyż rękawy i „krok” możemy regulować. Nasze produkty są wykonane z najwyższej jakości tkanin a krój oversize gwarantuje przyjemne i szybkie ubranie dziecka.
R: Postanowiłaś opatentować swój pomysł w Urzędzie Patentowym?
KJ: Pierwszy odszyty wzór kurtki z krokiem przetestowany na własnym dziecku okazał się strzałem w dziesiątkę. Pomysł był bardzo prosty i mogłaby go zastosować każda marka odzieżowa działająca na rynku. Dlatego postanowiłam ochronić swój produkt i tak wpadłam na pomysł zastrzeżenia wzoru w Urzędzie Patentowym.
R: Co dzięki temu zyskałaś?
KJ: Patent wspomaga osiągnięcie przewagi konkurencyjnej na rynku. Opatentowanie swojego pomysłu wytwarza swoiste know-how, którym marka może się pochwalić przed potencjalnym konsumentem, a także wokół którego skutecznie budujemy komunikację produktu.
R: Jak wyglądały początki Miapka Design?
KJ: Założenie własnej firmy jest związane z ogromnym stresem. W moim przypadku wiązało się to z wprowadzeniem na rynek czegoś nowego – żadna inne firma nie produkuje kurteczek z zapięciem krocznym – nie wiedziałam, czy ten pomysł się przyjmie, czy znajdą się klienci. Fakt, że od dziecka uwielbiałam rysować i byłam uzdolniona artystycznie, ale nigdy na poważnie tego talentu nie rozwijałam. Nie znałam się na branży dziecięcej. Potem zaczęły się przygody ze szwalniami, poszukiwaniem najwyższej jakości materiałów, podwykonawcami itd. To kosztuje dużo nerwów.
R: Wspominałaś, że Twój syn jest współautorem Miapka Design?
KJ: Mój 3-letni syn Filip stał się inspiracją do pójścia na “swoje”. Przez lata pracowałam w korporacji w dziale marketingu i podczas urlopu macierzyńskiego zaczęłam się zastanawiać nad kierunkiem swojego życia zawodowego. Chciałam mieć w pracy możliwość wykazania się większą kreatywnością, jednak korporacja w moim przypadku nie pozwalała rozwinąć skrzydeł i do końca wykazać się własnymi pomysłami. Pomyślałam, że chciałabym mieć coś swojego, coś co pozwoli się spełnić. W branże dziecięcą popchnął mnie właśnie syn. Wcześniej nie miałam nic wspólnego z artykułami dla dzieci, jednak wychowując Filipa zobaczyłam, że czegoś mi brakuje w ubraniach dla najmłodszych, a przede wszystkim, że wiele ubrań jest po prostu niefunkcjonalnych i niepraktycznych. Od początku założenia firmy zależało mi, aby ubranka były szyte z najwyższej jakości materiałów w polskich szwalniach. Gotowe projekty wysyłam do szwalni, gdzie powstają prototypy. Pierwszym testerem jest właśnie mój syn, na którym sprawdzam czy materiał i zastosowane rozwiązanie można jeszcze ulepszyć. Kiedy produkt spełnia moje wymagania, rozpoczynam produkcję na szerszą skalę.
R: A skąd w ogóle pomysł na nazwę Miapka? Co ono w ogóle oznacza?
KJ: Długo zastanawiałam się nad odpowiednią nazwą, która będzie odzwierciedlała ideę produktu. I nagle olśnienie: małpka to zwierzę, które skacze po drzewach, buja się na gałęziach, wykonuje różne ewolucje i zawsze czuje się komfortowo. Przypomniałam sobie, że kiedyś mój siostrzeniec mówił na małpkę „miapka” właśnie. Stąd nazwa: Małpka w języku dzieci.