Czy obdarowywanie jest zawsze miłym i nieszkodliwym gestem, a każdy podarunek niesie ze sobą miłość i dobro dla obdarowywanego? Czy istnieją prezenty dobre i złe lub też takie, które rozwiną nasze dzieci w różnych przestrzeniach i takie, które w tym rozwoju będą ewidentnie przeszkadzać? Temat szalenie istotny i gorący w okresie świątecznym, chociaż nie tylko…

Wspólny czas – prezent ponadczasowy

Każdy z nas lubi dostawać jak również dawać prezenty. Niemniej jeśli myślimy o naszych dzieciach, nawet jeśli są już nastolatkami, to niezwykle ważne jest by zauważyć, że obdarowywanie dzieci niezależnie od ich wieku jest pewnego rodzaju budowaniem wspólnych relacji. Równie ważne jest aby zastanowić się nad intencją dawania prezentów i nad tym jakie to niesie ze sobą konsekwencje.

Czy dawanie prezentu jest rzeczywiście budowaniem relacji czy może próbą wykupienia się i próbą „zaklejenia” naszych nieobecności oraz stworzeniem czasu dla siebie. Nazywam to “zajęciami na macie” – mata i grajta… Prezent taki jest czymś co zwolni nas z bycia odpowiedzialnym rodzicem i uwolni od spędzania czasu z dziećmi. 

Z moich obserwacji wynika, iż blisko 2/3 nastolatków bardziej niż prezentów potrzebuje uważności. Pomimo, że posiadają „wszystko” (a trzeba wiedzieć, że posiadanie w dzisiejszych czasach jest szalenie istotne) – mają od swoich rodziców rzeczy, o których marzą – to dużo bardziej potrzebna jest im właśnie uważność!

Rzeczywistość wymaga od nas i młodych ludzi tego żeby dostosować się w pewnych aspektach do społeczności, aby nie zostać wykluczonym. Jeżeli cała grupa rówieśników rozmawia o jakiejś grze czy filmie, lub o jakimś gadżecie to trudno będzie zbudować wartość młodego człowieka kiedy zostanie odcięty od tego wszystkiego. Jednak istotne jest to żeby nie skupiać się – co i za ile – ale jak ten czas spędzicie.

Spróbujcie zrobić w te święta również taki wyjątkowy prezent swoim dzieciom i „zapakujcie” w pudełko coś czego nie widać. Zapakujcie im czas, który z nimi spędzicie i relację. Porozmawiajcie z nimi o tym co jest dla nich ważne, co sprawia im radość, jak lubią z Wami spędzać czas? Sprawcie aby w święta miły gest dawania prezentów nie był czymś co tak naprawdę rozłączy was z dziećmi.

Wtedy prezent stanie się wartością a nie 5 minutową zabawą, która Was rozdzieli. Pamiętajcie – w wychowaniu dzieci liczy się to ile czasu spędzimy razem a nie obok siebie. Mówi Michał Zawadka – trener, mówca, autor książek z zakresu rozwoju osobistego i społecznego dzieci oraz młodzieży

Prezenty „mądre” czyli jakie?

Odwiedzając centra handlowe w okresie przedświątecznym dajemy się porwać magii Bożego Narodzenia i urokowi kolorowych dziecięcych marzeń, a być może tylko naszych wyobrażeń na temat tego co mogłoby się młodym obdarowywanym podobać. Na co powinniśmy zwrócić uwagę, a czego unikać sięgając po potencjalny podarunek?

Czy zawsze prezent, który zainteresuje nasze dziecko na dłużej jest dobry? Otóż nie – jeżeli ma on być jedynie chwilą wytchnienia dla nas od kontaktu z potomkiem i nie wnosi zbyt wiele w jego rozwój. Unikajmy tzw. „pożeraczy” czasu i prezentów izolujących dzieci od nas i interakcji z rówieśnikami.

Zastanówmy się poważnie zanim kupimy kolejny kolorowy gadżet, który co prawda zajmie i ucieszy młodego człowieka, ale z drugiej strony odseparuje go od świata realnego na rzecz wirtualnego. Spróbujmy poszukać czegoś co da nam możliwość spędzania czasu razem jak również rozwijającego uważność i wyobraźnię. Zadajmy sobie trud znalezienia czegoś co będzie szło w zgodzie z zainteresowaniami dziecka (pod warunkiem, że nie są to jedynie gry komputerowe). Zawsze dobrym pomysłem na prezent są książki, gry planszowe, kolorowanki, puzzle, zabawki zręcznościowe i edukacyjne. Brzmi oldschoolowo, nudno i mało kolorowo….

GWIAZDKA PEŁNA MAGII – GWIAZDY POMAGAJĄ DZIECIOM Z DOMÓW DZIECKA

Nie do końca, gdyż jeżeli dołożymy do tego nasz czas poświęcony na uczestnictwo w takiej grze lub wspólne czytanie książki – uzyskamy prezent najbardziej wartościowy i ważny dla młodego człowieka, którego pozytywne działanie i wspomnienie pozostanie z nim również w dorosłym życiu.

Magia prostoty i umiaru

Uczmy najmłodszych czym jest prawdziwa wartość prezentów. Dla przypomnienia… nie jest ona mierzona kwotą na nie wydaną i ich ilością, lecz możliwościami, które tworzą naszemu dziecku. Choinka nie musi być przysypana podarunkami, ani też prezenty nie powinny oszałamiać swą ceną. Przy wyborze, nie tylko, świątecznych prezentów, kierujmy się trzema wytycznymi: prostota, umiar i wartość niematerialna, którą niosą ze sobą. Dawajmy mniej a lepiej. Taki podarunek zostanie bardziej doceniony i dobrze wykorzystany. 

Społecznie niebezpieczne

Jakie prezenty odbierają wyobraźnię naszym dzieciom? Ano takie, które podają wszystko na przysłowiowej tacy, nie dając możliwości refleksji, zastanowienia, pola wyobraźni i bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Smartphone, tablet, playstation… bo między innymi o nich mowa budują ograniczenia społeczne i zaburzają rozwój najmłodszych na wielu płaszczyznach. Opóźniajmy więc moment, w którym zawitają pod naszą choinką, bo zapewne uniknąć się ich całkowicie nie da (również ze względów społecznych).

Czy naprawdę moje dziecko musi to mieć?

To pytanie powinniśmy zawsze zadawać sobie w momencie gdy naszą ręką, wyciągniętą po upominek, kierują oczekiwania społeczne, narzucone sobie sztuczne wymagania, własne marzenia z dzieciństwa, czy też chęć zrekompensowania dziecku braku czasu. Tak tworzy się kolejna kategoria prezentów, czyli „prezenty, które na siłę dajemy naszym dzieciom, a one tego nie potrzebują”.

Odpowiedź na pytanie  „Czy moje dziecko musi to mieć?” w takim wypadku jest jedna – NIE.  Czy jeżeli połowa dzieci z II klasy posiada laptopy – to moje dziecko też musi mieć laptop? NIE! Jeżeli ja w dzieciństwie marzyłam o tym by mieć pewną znaną lalkę… To czy moja córka powinna ich mieć teraz dwa tuziny? NIE! Jeżeli nie poświęcam swojemu dziecku wystarczająco dużo czasu…

To czy nowy „zdalniak” to zrekompensuje – konsekwentnie NIE. Cofnijmy rękę od takiego prezentu i zacznijmy wsłuchiwać się w potrzeby naszej latorośli, pamiętając także o tym, że najlepszą rekompensatą braku czasu dla dziecka jest czas wygospodarowany i poświęcony mu. Na taki prezent nigdy nie jest za późno.