fot. Aga Bilska

Ajka Mroczkowska, Anna Pruszyńska i  Paweł Stremski – organizatorzy Targów Rzeczy Ładnych, największych i najpopularniejszych targów designu w Warszawie. To na tym wydarzeniu wystawcy prezentują piękne, współczesne polskie meble, lampy, porcelanę, plakaty, tekstylia, projekty retro, książki i zabawki edukacyjne. Wszystkie projekty łączy dobra jakość, świetne materiały, funkcjonalność i wysoka estetyka. Targi wspierają młodych projektantów oraz tworzą platformę komunikacji i wymiany pomiędzy producentami a publicznością. Imprezie towarzyszy program konferencji poświęcony dobremu projektowaniu, przestrzeni publicznej oraz architekturze.

Redakcja: Jest Was troje. Kto z was wpadł na pomysł organizowania Targów Rzeczy Ładnych? Jaka była idea ich powstania?

Ajka Mroczkowska: Długo pracowałam w Instytucie Adama Mickiewicza, gdzie zajmowałam się między innymi promocją polskiego designu. W tym czasie poznałam wielu projektantów. Zaczął mi wówczas chodzić po głowie pomysł zorganizowania wydarzenia, które prezentowałoby szerokiej publiczności prace utalentowanych, ale mało znanych twórców. To zbiegło się też z moją osobistą frustracją związaną z niską jakością estetyczną przedmiotów w otaczającym mnie świecie. Zdałam sobie sprawę z tego, że jako społeczeństwo mamy w tym względzie niskie wymagania. Jednocześnie Ania, wielokrotna mistrzyni organizowania najlepszych warszawskich eventów, chciała zrobić imprezę poświęconej liternictwu w Muzeum Neonów, które wcześniej uruchomiła wraz ze znajomymi. Postanowiłyśmy połączyć siły i zaproponowałyśmy Pawłowi, żeby do nas dołączył. Paweł przez lata prowadził kultowy blog o sztuce współczesnej, a do tego świetnie zna się na tym, jak działają współczesne media. A co najważniejsze – ma super energię, która  była dla nas paliwem do działania, a z czasem zaczęła się udzielać wszystkim naszym współpracownikom i wystawcom. To, jak wyglądają targi dzisiaj, jest wynikiem naszej wspólnej pracy i pasji. Śmiejemy się, że stanowimy idealnie dobrany team, uzupełniamy się, inspirujemy i bardzo lubimy. Te wszystkie czynniki sprawiają, że po prostu dobrze się nam razem pracuje.

W Polsce był i nadal jeszcze jest dosyć niski poziom świadomości estetycznej. Chcielibyśmy to zmienić. Targi są imprezą, której mianownikiem są ładne, dobrze zaprojektowane przedmioty. Chcemy pokazać, że skoro i tak żyjemy w świecie przedmiotów, to warto otaczać się tymi, które są wykonane z sercem i smakiem. Chcieliśmy oswoić istotę tego, czym jest design, bez konieczności używania tego słowa, które kojarzy się nam z czymś nieprzystępnym, drogim, elitarnym, abstrakcyjnym i oderwanym od rzeczywistości zwykłych ludzi. Postanowiliśmy więc zrobić imprezę promującą po prostu estetyczne, dobrze zaprojektowane stoły, talerze, plakaty, fotele, zabawki dla dzieci, czy poduszki. Zależało nam na tym, by stworzyć miejsce spotkania utalentowanych producentów z klientami, którzy po prostu, tak jak my, szukają ładnych rzeczy. Imprezę z dobrą energią i bez słowa „design” odmienianego przez wszystkie przypadki.

Powodem był biznes, czy zamiłowanie do designu?

Oczywiście, że zamiłowanie do designu! Startując z targami nie mieliśmy pojęcia, czy ludzie w ogóle przyjdą na naszą imprezę. Pamiętam w jakim byliśmy szoku, jak podczas pierwszej edycji, zanim jeszcze otworzyliśmy drzwi dla publiczności, przed wejściem ustawiła się długa kolejka. Zresztą wszyscy zajmowaliśmy się pokrewnymi tematami już wcześniej, nigdy nie kierując się motywami biznesowymi, a pasją i zainteresowaniami.

Czym zajmowaliście się przedtem?

Ania i Paweł związani są z mediami. Dodatkowo, Ania zakładała ze znajomymi Muzeum Neonów w Warszawie, Paweł przez lata prowadził głośny blog o sztuce współczesnej, ja z kolei zajmowałam się promocją polskiego designu i sztuki zagranicą, pracując w Instytucie Adama Mickiewicza.

Lubicie otaczać się ładnymi przedmiotami? 

Jasne. Wierzymy, że otaczanie się ładnymi, dobrze zaprojektowanymi przedmiotami wpływa na jakość naszego życia. Takie przedmioty wcale nie wiążą się z wysoką ceną. Ja mam w domu kilka mebli wyciągniętych ze śmietnika, które własnym sumptem odrestaurowałam.

Czy organizując pierwsze Targi wzorowaliście się na czymś?

Nie, nie mieliśmy w głowie konkretnego wzorca. Przyznam, że to tej pory co roku obiecujemy sobie, że zrobimy porządny research, poszukamy podobnych eventów w Europie i pojedziemy je podpatrzyć, ale jakoś do tej pory nigdy nie znaleźliśmy na to czasu. Bywaliśmy co prawda na dużych międzynarodowych targach czy festiwalach designu, takich jak London Design Festival, ale skala i rozmach tych wydarzeń jest nieporównywalna. To inna bajka, trochę też nie nasza 🙂

Czym się kierujecie wybierając miejsce na targi?

Staramy się zawsze odkrywać przestrzeń, która na co dzień nie jest dostępna dla publiczności. Lokalizacja przestrzeni musi być atrakcyjna, w centrum miasta, z ładnym widokiem i dobrym dojazdem komunikacją miejską. Ważnym kryterium jest też oczywiście metraż. W tej chwili potrzebujemy około 3000 m2. Znalezienie takiej powierzchni w centrum miasta jest trudnym zadaniem, ale zawsze się to jakoś udaje. Jest to przede wszystkim zasługa Ani.

Kto odwiedza Wasze targi? Jaki jest polski klient? 

Nie da się jednoznacznie określić, jaki jest profil naszych klientów. Ich cechą wspólną jest to, że chcą otaczać się ładnymi i funkcjonalnymi przedmiotami. Grubość portfela nie ma tu wcale tak dużego znaczenia. Owszem, są u nas marki bardzo drogie, ale TRŁ oferują też wiele pomysłów na zmianę wnętrza domu za pomocą prostych, efektownych i tanich trików. To przyciąga bardzo różnych klientów.

Co było największym dla Was zaskoczeniem przy edycji grudniowej? 

Liczba osób odwiedzających. Kolejka ciągnęła się wzdłuż ulicy. Na szczęście szybko szła, ale byliśmy zaskoczeni, że od samego rana ludzie tak tłumnie do nas przyszli.

Ceny produktów są na każdą kieszeń?

Tak jak pisałam wcześniej, ceny są bardzo zróżnicowane. Staramy się tak dobierać wystawców, żeby niezależnie od budżetu odwiedzający nie wychodzili z pustymi rękoma.

5 najważniejszych trendów designu w Polsce na rok 2017?

Trendy pewnie bardziej widać na targach takich jak te w Mediolanie, ale patrząc po polskich producentach, to nadal w modzie jest styl inspirowany krajami skandynawskimi oraz wszelkie motywy floralne i proste geometryczne formy. Widać też rosnącą modę na vintage.


Targi Rzeczy Ładnych powracają w wiosennej odsłonie!

22 i 23 kwietnia w Ethosie, nowo otwartym budynku biurowym firmy Kulczyk Silver Properties przy Placu Trzech Krzyży w Warszawie, odbędzie się wiosenna edycja Targów Rzeczy Ładnych. To dwudniowe święto miłośników piękna, sztuki i designu, rokrocznie przyciąga tłumy odwiedzających, nie bez powodu więc uznawane jest za najbardziej prestiżową i najchętniej odwiedzaną imprezę tego typu w Polsce. Podczas wiosennych targów zaprezentuje się około 150 wystawców. Imprezie towarzyszyć będą jak zwykle różne ciekawe wydarzenia m.in: otwarcie wystawy: „Miasto i las”, łączącej design i projektowanie z ochroną środowiska i propagującej postawy proekologiczne, specjalna strefa Vintage z aukcja klasyków organizowana we współpracy z portalem Patyna.pl oraz premiera książki „Hej, Szprotka!” i spotkanie z jej autorkami oraz wystawa ilustracji Oli Jasinowskiej.

Ogromny wybór MEBLI – oryginalnych stołów, lamp, mebli RETRO i akcesoriów niezbędnych do urządzenia modnego wnętrza, strefa z CERAMIKĄ I PORCELANĄ, strefa PRINT z wybitnymi polskimi (i nie tylko!) rysownikami, plakacistami i ilustratorami to znaki rozpoznawcze Targów.

Najlepsze polskie manufaktury, uznane marki i debiutanci przywiozą swoje najnowsze produkty i zaproponują odwiedzającym w promocyjnych cenach. Na rodziców czekać będzie strefa z pięknymi zabawkami i książkami dla DZIECI. Dla dorosłych organizatorzy przygotowali strefę WELLNESS z naturalnymi kosmetykami i markami, których nie można znaleźć w sieciowych sklepach.

W tym roku po raz pierwszy na Targi zawitają również zagraniczni wystawcy: marka Das Papel, która pojawi się w strefie PRINT oraz właścicielki sklepu Le Panapé de Caméla z Genewy, zainteresowane polskim designem i możliwością nawiązania kontaktów z naszymi producentami.

Wydarzeniem specjalnym tej edycji Targów Rzeczy Ładnych będzie niesamowita wystawa „Miasto i las”, łącząca w zaskakujący sposób design z ekologią. Kuratorką wystawy jest  EWA SOLARZ, dziennikarka, autorka książek dla dzieci, m.in.. D.E.S.I.G.N, współzałożycielka WILKA Otwartego Klastra Designu – organizatora wystawy. Wystawa składa się m.in. z prototypów budek lęgowych dla ptaków i innych zwierząt stworzonych przez różnych projektantów. Promuje z jednej strony polski design i polskie produkty, z drugiej postawy i projekty proekologiczne w społeczeństwie, kładzie nacisk na rozwiązywanie realnych problemów związanych z życiem zwierząt w mieście. Wartością dodaną są ciekawe warsztaty dla dzieci towarzyszące wydarzeniu.

Targi Rzeczy Ładnych to dziś już ogólnopolska impreza. Wydarzenie z roku na rok coraz bardziej się rozrasta, zarówno dzięki wystawcom z kraju i zagranicy, jak i ze względu na zwiedzających, którzy przyjeżdżają z całej Polski. Organizatorzy chcą przenieść szczególną atmosferę Targów w przestrzeń wirtualną www.targirzeczyladnych.pl upowszechniając dostęp do wszystkich marek.

Targi Rzeczy Ładnych

22-23 Kwietnia, w godz. 11-19

ETHOS, Plac Trzech Krzyży 10/14, 00-499 Warszawa

Wstęp: 5 zł. Bilet z magazynem Dom & Wnętrze: 9 zł

facebook.com/targirzeczyladnych