Ania Karwan to wokalistka, która szturmem podbiła serca jurorów i widowni 7. edycji programu “The Voice of Poland”. W wywiadzie dla Allaboutlife opowiada o swoich pasjach, karierze i ukochanej córce.

Redakcja: Aniu, śpiewasz już od dawna, ale dopiero udział w „The Voice od Poland” sprawił, że stałaś się bardzo popularną wokalistką. Jak bardzo zmieniło się Twoje życie po programie?

Ania Karwan: Moje życie zawodowe zmieniło się o 180 stopni, a prywatne uległo takim zmianom, które zdecydowanie poprawiły jego jakość i komfort

Redakcja: Trasy koncertowe, nagrywanie nowych piosenek, dom. Skąd czerpiesz siłę do działania?

Ania Karwan: Mam na to dwa sposoby – moja córka i publiczność 🙂 Córka od prawie 5 lat determinuje mnie do działania, rozwoju i samodyscypliny, a publiczność daje tę niezastąpioną adrenalinę, która utrzymuje przy życiu nawet jeśli nie śpi się kilka tygodni.

Redakcja: Kto najbardziej Cię inspiruje w Twojej pracy jako wokalistki?

Ania Karwan: Moją największą polską idolką jest Kayah. Od ponad 20 lat jestem wierną fanką jej muzyki, a teksty jej piosenek są dla mnie jak mój pamiętnik, czasem kryjówka, innym razem motywator. Odnajduję się w jej słowach jak ryba w wodzie.

Uwielbiam Igora Herbuta. Chciałabym nagrać z nim piosenkę i wykonać ją potem na scenie, bo Igor ma podobną duszę do mojej.

Studio pokazuje jedną jej stronę a scena tę drugą, bardziej dziką. Wspaniały głos, piękna wrażliwość. Kolejną moją inspiracją wokalną jest Piotrek Cugowski, który – mówiąc trywialnie zalał moje serce miodem udostępniając na swoim prywatnym facebook’u singiel „W prezencie“ i napisał tyle ciepłych słów, że czytałam to kilka dni z rzędu.

Całym sercem kocham Jessie Ware, która koi moje nerwy, rozkoszuję się jej płytami w każdej możliwej chwili. Beyonce natomiast od zawsze na zawsze będzie dla mnie przykładem ciężkiej pracy, bycie człowieko-robotem na scenie. Podziwiam ją za talent, osobowość, ale przede wszystkim profesjonalizm do bólu, bez kompromisów i półśrodków. Każdy artysta wyżej wymieniony jest dla mnie autorytetem w swoich działaniach i jestem wdzięczna że część z nich znam osobiście.

Redakcja: Muzyka to niewątpliwie Twoja pasja, ale zaczęłaś również realizować się w roli aktorki. Grasz w serialu „Barwy szczęścia”. Skąd pomysł na udział w serialu?

Ania Karwan: To był trochę skok na głęboką wodę. Zostałam zaproszona przez producentów serialu na casting po finale „The Voice of Poland“. Scenarzyści napisali rolę idealnie pasującą do mnie. Producenci przyglądali mi się w programie, mogli już mniej więcej zobaczyć jaka jestem i okazało się, że rola Uli bardzo do mnie pasuje i mocno się z nią utożsamiłam, dzięki temu łatwiej mi było wejść w tę rolę. Jestem im wdzięczna za możliwość rozwoju w kolejnym zawodzie, które było moim marzeniem jak byłam nastolatką

Redakcja: Planujesz połączenie aktorstwa z muzyką?

Ania Karwan: Planuję, mam nadzieję na dużą rolę w filmie. Kreuję to już w głowię od jakiegoś czasu. Jedną mam już za sobą. W zeszłym roku zagrałam epizod w filmie Hanny L. Ceglińskiej – Leśnodorskiej „Bask. Objawienie Ameryki“. To była krótka rola słowiańskiej śpiewaczki, sceny zagrałam wraz z Grzechem Piotrowki (saksofonista, kompozytor, producent), a w filmie zagrali Johny Deep, Gwyneth Paltrow, Antonio Banderas, narratorem był Robert Redfort, więc miałam ogromny zaszczyt znaleźć  się wraz z nimi w tej produkcji. Polska premiera filmu miała miejsce 11 października w Warszawie.

fot. Arcadius Mauritz

Redakcja: Jaka jest Ania Karwan prywatnie. Jak wygląda Twój dzień kiedy nie musisz iść do studia nagrań, na plan filmowy? Odpoczywasz czy wręcz przeciwnie, spędzasz go aktywnie?

Ania Karwan: Jeśli mogę pozwolić sobie na lenistwo to z radością korzystam z tej okazji. W jesienne dni zawijam się w koc z laptopem i serialem na kolanach. Staram się jednak wykorzystywać każdą wolną chwilę żeby być z dzieckiem. Zabieram moją córkę w różne miejsca, nadrabiamy zakupy, kino, spacery, zbieranie kasztanów, wycieczki, lubię z nią aktywnie spędzać czas, bo w domu obie się po prostu nudzimy 🙂

Redakcja: Dobra kondycja to obecnie podstawa, ale równie ważna jest dieta. Masz jakąś ulubioną potrawę?

Ania Karwan: Oczywiście, jestem łasuchem ! Niestety uwielbiam słodycze więc zaraz po ulubionych wytrawnych potrawach czyli krewetkach, pizzy, sushi czy kuchni tajskiej, na podium musi się znaleźć beza, najlepiej z truskawkami i serkiem mascarpone, ciasto czekoladowe i lody. To są jednak pozycje marzeń, bo na co dzień jednak staram się zdrowo odżywiać i stawiam na ryby, owoce morza, dużą ilość warzyw, kasz i owoców

Redakcja: Czego słuchasz kiedy jest Ci źle?

Ania Karwan: Kayah, Igora Herbuta, Jessie Ware i ciszy…

Redakcja: Twoje największe marzenie to…

Ania Karwan: Mam wiele marzeń. Z moim temperamentem i ambicją nie da się mieć jednego. Marzę i realizuję. Chcę być zdrowa i szczęśliwa, tego samego życzę mojej córeczkę i bliskim, chcę kochać i być kochana, chcę żeby Polacy pokochali moją nadchodzącą płytę, kupowali ją na każdą okazję i chcę być najczęściej graną artystką w 2018 roku, jak również marzę o tym, żeby nadal koncertować w całej Polsce i mam apetyt na koncerty za granicą. Marzę o spotkaniu muzycznym i prywatnym z Beyonce, Jessie Ware i zagraniu trasy w Stanach. Marzę o wakacjach na Bali i pięknym domu pełnym ciepła, rodziny, radości i spokoju. Mogę tak wymieniać bez końca…

Redakcja: Kto Cię inspiruje?

Ania Karwan: Mądrzy, inteligentni ludzie od których można się uczyć

Redakcja: Komu byś dzisiaj podziękowała i za co?

Ania Karwan: Codziennie dziękuję Bogu za swoje życie, za moją córeczkę i możliwość śpiewania, a z przyziemnych osób mojej managerce za wytrwałość, wspólne dążenie do sukcesu, cierpliwość i opiekę, mojej mamię za nieocenioną pomoc i fanom za to, że są zawsze i wszędzie

Redakcja: Ukochana sukienka, torebka, buty i szminka to od kogo?

Ania Karwan: Hmmmm, jestem nie dzisiejszą kobietą, bo poza niezbędnymi rzeczami, nie mam w zwyczaju chodzić i kupować, chyba, że są to rzeczy dla mojej córki 🙂 Zdarza się jednak, że tracę głowę na nowe perfumy, uwielbiam testować nowości kosmetyczne do profesjonalnego wykonywania make up’u i kocham kupować książki.

Redakcja: Masz przyjaciółki czy koleżanki?

Ania Karwan: Oczywiście, kto ich nie ma prędzej czy później jest nieszczęśliwym, samotnym człowiekiem.

Redakcja: Cechy, których szukam u mężczyzny?

Ania Karwan: Dojrzałość, odpowiedzialność, poczucie humoru, szczerość, lojalność, poczucie bezpieczeństwa, empatia, spokój… jeszcze trochę tego będzie… 🙂

Redakcja: Aniu gdybyś mogła przez jeden dzień zamienić się z jakąś międzynarodową gwiazdą – kogo byś wybrała?

Ania Karwan: Beyonce, ale chciałabym ten dzień wybrać, żeby na pewno wtedy odbywał się jej koncert 🙂

zdjęcie główne fot. Karol Szmytka.

Dowiedz się jaka jest nowa, solowa płyta Pauliny Przybysz.

 

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz