Mogłoby wydawać się, że warzywa i owoce to niskokaloryczne pożywienie, które powinno stanowić podstawę każdej diety, a zwłaszcza wtedy kiedy chcemy zgubić kilogramy. Jest w tym dużo prawdy, jednak nie wszystkie owoce i warzywa sprzyjają odchudzaniu, a niektóre wręcz tuczą.
Owoce są cennym źródłem witamin i składników mineralnych, wody i błonnika pokarmowego. Zawierają cukry proste, będące niezbędnym źródłem energii. Jednak warto pamiętać, że to właśnie cukry proste mogą być przyczyną wahań poziomu glukozy we krwi i wzrostu wagi ciała. Dlatego, jeśli dbasz o linię lepiej unikaj szczególnie tych owoców:
Banany
To owoce często zakazane podczas odchudzania. Średni banan to około 120 kcal, a głównym składnikiem odżywczym bananów są węglowodany, których zbyt duża ilość nie sprzyja naszej diecie. Dodatkowo im bardziej dojrzały banan, tym ma większy indeks glikemiczny, a co za tym idzie zwiększa poziom glukozy we krwi, czyli sprawia że przez
krótki czas czujemy się nasyceni, po czym następuje wyrzut insuliny do krwi i mamy ochotę opróżnić całą lodówkę. A więc banany należy jeść z umiarem, najlepiej po wysiłku fizycznym i zdecydowanie nie na noc.
Awokado
To owoc, który zapewne przez jego mało słodki smak, jest często mylony z warzywem. Awokado niestety jest bardzo kaloryczne, w 100 g znajduje się aż 169 kcal. Ale w przeciwieństwie do większości owoców, w awokado mało jest cukrów prostych, a większość stanowią jednonienasycone kwasy tłuszczowe omega-9. Tłuszczowe kwasy oleinowe,
których w owocu przeciętnej wielkości jest aż około 40 g, są pożyteczne, obniżają poziom złego cholesterolu we krwi, a przez to chronią serce i zmniejszają ryzyko wystąpienia miażdżycy.
Suszone owoce
Rodzynki, suszone morele, żurawina, czy daktyle to prawdziwa pułapka kaloryczna. Wyglądają niepozornie i można zajadać się nimi garściami, a tak naprawde suszone owoce są dość kaloryczne, 100 gramów dostarcza średnio od 290 do 350 kcal. Suszone owoce zawierają dużo mniej wody, a są po prostu bardziej skoncentrowanym źródłem cukrów niż świeże owoce w całości. Ale zawierają także dużo błonnika pokarmowego oraz sorbitolu czyli cukru, który powstaje podczas suszenia. Te składniki wspomagają perystaltykę jelit, jednak mimo warto pamiętać o umiarze w ich spożywaniu.
Warzywa często jemy jako składnik różnego rodzaju potraw. Problem pojawia się gdy podczas ich przyrządzania, dodajemy tłustych sosów na bazie oleju czy śmietany. Wtedy niektóre warzywa zwiekorotniaja swoja kakoryczność i na pewno nie są już dietetyczne. Których warzyw unikać?
Ziemniaki i bataty
Ziemniaki to podstawowy dodatek większości typowo polskich dań obiadowych. Natomiast bataty to warzywo z tej samej rodziny, zawierające podobne składniki odżywcze. Te warzywa nie są szczególnie kaloryczne, bo z iemniak ma 80 kcal w 100g, a w takiej samej ilości batatów znajdziemy niewiele więcej, bo 86 kcal. Natomiast największą pułapką jest jednak t o, jak je przyrządzamy i z czym podajemy. Te warzywa chłoną tłuszcz jak gąbka, dlatego zdecydowanie odradzamy ziemniaczane frytki, smażone plastry ziemniaków, czy puree z dodatkiem masła i śmietany.
Brukselka
Warzywem, którego powinniśmy unikać bądź jeść w małych ilościach, jeżeli marzymy o szczupłej sylwetce, jest brukselka. 100g tych małych zielonych warzyw kapustnych to około 50 kcal. Mimo iż znajdziemy w nich bogactwo witaminy C, tiaminy, ryboflawiny, niacyny czy witaminy B6, brukselka powoduje nieprzyjemne wzdęcia, które nie sprzyjają zachowaniu płaskiego brzucha. Korzystajmy zatem z jej zalet nie na co dzień, a maksymalnie kilka razy w miesiącu.
Biała fasola
To warzywo, które jest częstym składnikiem wegetariańskich czy wegańskich posiłków, ze względu na duża zawartość białka. W 100g surowych ziaren bez dodatku soli znajduje się ponad 315 kcal, więc nie jest to najlepsza opcja dla odchudzających się. Ale ponieważ jest idealnym źródłem białka roślinnego dla osób nie spożywających mięsa, powinna być niezbędnym składnikiem tego rodzaju diety. Jednak jeśli dbamy o linie powinnyśmy szczególnie uważać na ilość i wielkość spożywanych porcji tego warzywa.